Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
pytają chłopcy. - To ta, która przyszła do chałupy i rozdała wszystkim dzieciom łupiny z cebuli, a sama jadła chleb z masłem, jakby miała końskie zęby.
Ale nitka się urwała i baba spadła z pieca na łeb.
- Zabić babę cegłą! - Zabierzemy babie chleb! - krzyczały dzieci.
Dzieci na niby odebrały babie chleb, narwały trawy, kroiły palcami pajdy i zajadały łykając ślinę.
- Uciekajcie, pies chce zjeść nasz chleb.
- Stójcie, ja jestem ranny.
Pod nagrobkiem siedział człowiek z pochyloną głową, zamiast oka miał krwawą plamę.
Na ustach siedziały wiankiem muchy.
- Chodźmy stąd. - To jest złodziej, dzieci.
- Ale, ale... - Czego tam biegniecie?
- Co tam widzisz? - C
pytają chłopcy. - To ta, która przyszła do chałupy i rozdała wszystkim dzieciom łupiny z cebuli, a sama jadła chleb z masłem, jakby miała końskie zęby.<br>Ale nitka się urwała i baba spadła z pieca na łeb.<br>- Zabić babę cegłą! - Zabierzemy babie chleb! - krzyczały dzieci.<br>Dzieci na niby odebrały babie chleb, narwały trawy, kroiły palcami pajdy i zajadały łykając ślinę.<br>- Uciekajcie, pies chce zjeść nasz chleb.<br>- Stójcie, ja jestem ranny.<br>Pod nagrobkiem siedział człowiek z pochyloną głową, zamiast oka miał krwawą plamę.<br>Na ustach siedziały wiankiem muchy.<br>- Chodźmy stąd. - To jest złodziej, dzieci.<br>- Ale, ale... - Czego tam biegniecie?<br>- Co tam widzisz? - C
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego