Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
ruszał, Garraud zawołał:
- Piękna z was para. Dajcie nam znać o sobie! Bądźcie szczęśliwi!
Objąłem Kirę ramieniem i nie chciałem myśleć o tym, że jestem od niej osiemnaście lat starszy. A trzeba było...


4
Zajmowaliśmy w sleepingu dwa sąsiednie single, gdyż wolałem uniknąć dwuznacznej sytuacji, zwłaszcza wobec tych, którzy mogli nas oczekiwać na dworcu w Warszawie. Nie było jednak nikogo. Z krewnymi od dawna się poróżniłem, koledzy lekarze musieli pełnić swoje obowiązki w szpitalach, a Weronika była na to za stara. W domu moich rodziców prowadziła gospodarstwo i wychowywała mnie od dziecka. Uważaliśmy ją za domownika. Moja pierwsza żona nie chciała
ruszał, Garraud zawołał:<br>- Piękna z was para. Dajcie nam znać o sobie! Bądźcie szczęśliwi!<br>Objąłem Kirę ramieniem i nie chciałem myśleć o tym, że jestem od niej osiemnaście lat starszy. A trzeba było...<br><br><br>4<br>Zajmowaliśmy w sleepingu dwa sąsiednie single, gdyż wolałem uniknąć dwuznacznej sytuacji, zwłaszcza wobec tych, którzy mogli nas oczekiwać na dworcu w Warszawie. Nie było jednak nikogo. Z krewnymi od dawna się poróżniłem, koledzy lekarze musieli pełnić swoje obowiązki w szpitalach, a Weronika była na to za stara. W domu moich rodziców prowadziła gospodarstwo i wychowywała mnie od dziecka. Uważaliśmy ją za domownika. Moja pierwsza żona nie chciała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego