Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
nieco, a z pucołotwatej twarzy zniknęła na chwilę mina wiecznie rozkapryszonego dziecka. Wydął usta i kazał sobie jeszcze raz powtórzyć pytanie, jakby go nie rozumiał. Tłumacz przez dobrych kilka minut szeptał mu do ucha, przerażony groźbą gniewu przełożonego. Bał się, że mułła nie zrozumiał jego przekładu. Bał się też, że nazbyt długo i drobiazgowo objaśniając Motawakkelowi sens pytania, może wywołać wrażenie, iż powątpiewa w intelekt ministra.
W końcu Motawakkel zmarszczył się z niesmakiem i odparł, że nie rozumie, co mam na myśli, rozprawiając o jego liberalizmie.
- Choćby to, że spotyka się pan z cudzoziemcami, i to nie tylko mężami stanu, ale
nieco, a z pucołotwatej twarzy zniknęła na chwilę mina wiecznie rozkapryszonego dziecka. Wydął usta i kazał sobie jeszcze raz powtórzyć pytanie, jakby go nie rozumiał. Tłumacz przez dobrych kilka minut szeptał mu do ucha, przerażony groźbą gniewu przełożonego. Bał się, że mułła nie zrozumiał jego przekładu. Bał się też, że nazbyt długo i drobiazgowo objaśniając Motawakkelowi sens pytania, może wywołać wrażenie, iż powątpiewa w intelekt ministra.<br>W końcu Motawakkel zmarszczył się z niesmakiem i odparł, że nie rozumie, co mam na myśli, rozprawiając o jego liberalizmie. <br>- Choćby to, że spotyka się pan z cudzoziemcami, i to nie tylko mężami stanu, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego