taką histerię, że dozorca nie wiedział co robić najpierw - wołać policję do nieboszczyka, czy pogotowie do wrzeszczących kobiet.<br>Nie ustalono, jak nazywał się zmarły. Patolodzy określili jego wiek na 45 - 50, zaś za przyczynę śmierci podali... otrucie. Jak wykazała bowiem sekcja zwłok, nieznany bezdomny zjadł na swą ostatnią kolację bigos, nazbyt obficie doprawiony "do smaku" pewnym środkiem, stosowanym w weterynarii, między innymi do znieczulania i usypiania zwierząt podczas rozmaitych zabiegów. O tym, że to był właśnie bigos, świadczyła zarówno jego obecność w żołądku denata, jak i resztki pozostałe w piwnicy.<br>Wszczęto oczywiście dochodzenie, ale sprawa została z czasem zamknięta. Sprawcy otrucia