Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 5 (153)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
taką histerię, że dozorca nie wiedział co robić najpierw - wołać policję do nieboszczyka, czy pogotowie do wrzeszczących kobiet.
Nie ustalono, jak nazywał się zmarły. Patolodzy określili jego wiek na 45 - 50, zaś za przyczynę śmierci podali... otrucie. Jak wykazała bowiem sekcja zwłok, nieznany bezdomny zjadł na swą ostatnią kolację bigos, nazbyt obficie doprawiony "do smaku" pewnym środkiem, stosowanym w weterynarii, między innymi do znieczulania i usypiania zwierząt podczas rozmaitych zabiegów. O tym, że to był właśnie bigos, świadczyła zarówno jego obecność w żołądku denata, jak i resztki pozostałe w piwnicy.
Wszczęto oczywiście dochodzenie, ale sprawa została z czasem zamknięta. Sprawcy otrucia
taką histerię, że dozorca nie wiedział co robić najpierw - wołać policję do nieboszczyka, czy pogotowie do wrzeszczących kobiet.<br>Nie ustalono, jak nazywał się zmarły. Patolodzy określili jego wiek na 45 - 50, zaś za przyczynę śmierci podali... otrucie. Jak wykazała bowiem sekcja zwłok, nieznany bezdomny zjadł na swą ostatnią kolację bigos, nazbyt obficie doprawiony "do smaku" pewnym środkiem, stosowanym w weterynarii, między innymi do znieczulania i usypiania zwierząt podczas rozmaitych zabiegów. O tym, że to był właśnie bigos, świadczyła zarówno jego obecność w żołądku denata, jak i resztki pozostałe w piwnicy.<br>Wszczęto oczywiście dochodzenie, ale sprawa została z czasem zamknięta. Sprawcy otrucia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego