Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
zakrzyknęła do Nicholasa coś o "armiach zbawiciela". Trzeba brać poprawkę na Grudzień, pomyślał.
On z kolei dogonił ich przy czwartej studzience. AGENT1 zostawił tu Marinę na dole i sam wspiął się, by otworzyć właz. Hunt sięgnął prawą dłonią ikony MoP-a. W OVR miał wszystkie palce i mógł nimi poruszać: nerwy pozostały. Zamierzał zresztą przepiąć do nich z fantomowego szóstego palca systemowe makrodefinicje i skróty, tamten palec odziedziczył z defaultu.
Dotknął ikony - w tle ruszyła klasyka Metalliki - i spojrzał oczyma agenta. Właz był zamknięty, tak jak Nicholas pamiętał.
A więc tędy to pójdzie, pomyślał, taka ścieżka prawdziwa - i w tym momencie
zakrzyknęła do Nicholasa coś o "armiach zbawiciela". Trzeba brać poprawkę na Grudzień, pomyślał. <br>On z kolei dogonił ich przy czwartej studzience. AGENT1 zostawił tu Marinę na dole i sam wspiął się, by otworzyć właz. Hunt sięgnął prawą dłonią ikony MoP-a. W OVR miał wszystkie palce i mógł nimi poruszać: nerwy pozostały. Zamierzał zresztą przepiąć do nich z fantomowego szóstego palca systemowe makrodefinicje i skróty, tamten palec odziedziczył z defaultu. <br>Dotknął ikony - w tle ruszyła klasyka Metalliki - i spojrzał oczyma agenta. Właz był zamknięty, tak jak Nicholas pamiętał. <br>A więc tędy to pójdzie, pomyślał, taka ścieżka prawdziwa - i w tym momencie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego