Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
po drugim,
Pozostawiając złociste smugi.

Zza węgła wyszedł jaszczur kolczasty
I koralowe mijając chwasty,
Na salamandrę napadł znienacka,
Zgniótł łeb jej twardy w kolczastych mackach,
Lecz zanim jeszcze żer swój przetrawił,
Smok siedmiogłowy nagle się zjawił.
Pełzał dokoła ze dwie minuty,
Podniósł swój ogon w łuskę zakuty
I tym ogonem niby maczugą
Jaszczura po łbie walił tak długo,
Aż go ogłuszył, kolce obkruszył,
Pożarł i dalej przed siebie ruszył.
Wtem ujrzał pocisk pana Soczewki.
Rzekł pan Soczewka: "To nie przelewki,
Smok mnie przeraża swoim wyglądem,
Potwór ten zniszczy atomosondę!
Musimy zmykać i zejść mu z drogi."

Pocisk wyciągał stalowe nogi,
Biegł
po drugim,<br>Pozostawiając złociste smugi.<br><br>Zza węgła wyszedł jaszczur kolczasty<br>I koralowe mijając chwasty,<br>Na salamandrę napadł znienacka,<br>Zgniótł łeb jej twardy w kolczastych mackach,<br>Lecz zanim jeszcze żer swój przetrawił,<br>Smok siedmiogłowy nagle się zjawił.<br>Pełzał dokoła ze dwie minuty,<br>Podniósł swój ogon w łuskę zakuty<br>I tym ogonem niby maczugą<br>Jaszczura po łbie walił tak długo,<br>Aż go ogłuszył, kolce obkruszył,<br>Pożarł i dalej przed siebie ruszył.<br>Wtem ujrzał pocisk pana Soczewki.<br>Rzekł pan Soczewka: "To nie przelewki,<br>Smok mnie przeraża swoim wyglądem,<br>Potwór ten zniszczy atomosondę!<br>Musimy zmykać i zejść mu z drogi."<br><br>Pocisk wyciągał stalowe nogi,<br>Biegł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego