Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
ścieżce. Wilhelm Tell zrobił mi zaraz sztuczne oddychanie i odzyskałem przytomność. Natychmiast opowiedziałem im, co mi się przydarzyło, poszliśmy razem w ruiny, ale nikogo tam nie napotkaliśmy. Tyle tylko, że w pobliżu tego miejsca, gdzie upadłem, odnaleźliśmy mosiężną tulejkę, która nie wiadomo do czego służy. Może zresztą nie ma ona nic wspólnego z tym, co mi się przytrafiło ?
Daję jednak słowa, że gdyby leżała tam za dnia, tobyśmy ją widzieli.
Powyższą opowieść podpisuję swoim imieniem i nazwiskiem oraz prawdziwość zawartych danych potwierdzam harcerskim słowem.
Nie dziwię się, że opowieść Wiewiórki wydała się jego kolegom niewiarygodna. Nikt mu oczywiście nie zarzucał kłamstwa
ścieżce. Wilhelm Tell zrobił mi zaraz sztuczne oddychanie i odzyskałem przytomność. Natychmiast opowiedziałem im, co mi się przydarzyło, poszliśmy razem w ruiny, ale nikogo tam nie napotkaliśmy. Tyle tylko, że w pobliżu tego miejsca, gdzie upadłem, odnaleźliśmy mosiężną tulejkę, która nie wiadomo do czego służy. Może zresztą nie ma ona nic wspólnego z tym, co mi się przytrafiło &lt;page nr=15&gt;?<br> Daję jednak słowa, że gdyby leżała tam za dnia, tobyśmy ją widzieli.<br>Powyższą opowieść podpisuję swoim imieniem i nazwiskiem oraz prawdziwość zawartych danych potwierdzam harcerskim słowem.<br>Nie dziwię się, że opowieść Wiewiórki wydała się jego kolegom niewiarygodna. Nikt mu oczywiście nie zarzucał kłamstwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego