Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
z jego organizmu wszelkie bakcyle.
- A byłem ciężko chory, mój panie.
Ukończyli śniadanie i część mężczyzn rozeszła się. Mieciek i student wyszli razem. Edward pisał list. Zaś reszta rozsiadła się na kanapie i poczęli gawędzić o wszystkim. Dziadzia rozgadał się i mówił o swych podróżach. Dla Bednarczyka była to nowość nie byle jaka. Rozmawia z prawdziwym marynarzem, i to w dodatku z człowiekiem, który napisał książkę.
Tak więc po południu wyjechał Zygmunt na swą nową posadę. Obiecał pisać często i przyjeżdżać ze dwa razy w miesiącu. Po jego odjeździe Dziadzia powiedział:
- Co będzie dalej?
Ale Lucjan nie znalazł na to odpowiedzi. Przyszłość przedstawiała
z jego organizmu wszelkie bakcyle.<br>- A byłem ciężko chory, mój panie.<br>Ukończyli śniadanie i część mężczyzn rozeszła się. Mieciek i student wyszli razem. Edward pisał list. Zaś reszta rozsiadła się na kanapie i poczęli gawędzić o wszystkim. Dziadzia rozgadał się i mówił o swych podróżach. Dla Bednarczyka była to nowość nie byle jaka. Rozmawia z prawdziwym marynarzem, i to w dodatku z człowiekiem, który napisał książkę.<br>Tak więc po południu wyjechał Zygmunt na swą nową posadę. Obiecał pisać często i przyjeżdżać ze dwa razy w miesiącu. Po jego odjeździe Dziadzia powiedział:<br>- Co będzie dalej?<br>Ale Lucjan nie znalazł na to odpowiedzi. Przyszłość przedstawiała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego