Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
temu byłam świadkiem owego cudownego zdarzenia i mogłam
nie uronić z niego ani jednego szczegółu.

Zaledwie zdążyliśmy się pokazać na pierwszym podwórzu,
gdy ciotka Józki wychyliła głowę przez okno i grad
obelg i wyzwisk posypał się na nasze głowy.

Wtedy jednak... Tak, wtedy nastąpiło to wspaniałe
i niezapomniane!

Bez wątpienia nie da się zaprzeczyć, że to, czym jej
odpowiedziała Adela, to były - "wyrazy".

Takie właśnie, jakich pod żadnym pozorem nie wolno
było używać.

Nieprzyzwoite wyrazy - powiedzmy krótko.

Ale tu, na tym podwórzu, to nie były już nieprzyzwoite
wyrazy.

To były wspaniałe, cudowne strzały, z których
każda trafiała prosto w serce!

To były
temu byłam świadkiem owego cudownego zdarzenia i mogłam <br>nie uronić z niego ani jednego szczegółu. <br><br>Zaledwie zdążyliśmy się pokazać na pierwszym podwórzu, <br>gdy ciotka Józki wychyliła głowę przez okno i grad <br>obelg i wyzwisk posypał się na nasze głowy. <br><br>Wtedy jednak... Tak, wtedy nastąpiło to wspaniałe <br>i niezapomniane! <br><br>Bez wątpienia nie da się zaprzeczyć, że to, czym jej <br>odpowiedziała Adela, to były - "wyrazy". <br><br>Takie właśnie, jakich pod żadnym pozorem nie wolno <br>było używać. <br><br>Nieprzyzwoite wyrazy - powiedzmy krótko. <br><br>Ale tu, na tym podwórzu, to nie były już nieprzyzwoite <br>wyrazy. <br><br>To były wspaniałe, cudowne strzały, z których <br>każda trafiała prosto w serce! <br><br>To były
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego