Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 31
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
30 czerwca
To był ciężki dzień. Dzieci jutro jadą na kolonie. Musiałam je obkupić. Nowe ubrania, ręczniki, no i plecaki. Te stare do niczego już się nie nadają. Gdy wróciłam, mąż zaczął się czepiać, że połowa z tych rzeczy jest niepotrzebna... Mam już dość! Tak się staram i nikt tego nie docenia.
2 lipca
Mam pecha. W domu cisza, dzieci nie ma, więc wpadłam na chwilę do sklepu. Ale była awaria prądu i ogłosili, że już zamykają. Wściekłam się, bo upatrzyłam fajną garsonkę. A jeśli rano ktoś mi ją sprzątnie? W końcu poszłam do obuwniczego i kupiłam czółenka do tej garsonki. Jutro
30 czerwca <br>To był ciężki dzień. Dzieci jutro jadą na kolonie. Musiałam je obkupić. Nowe ubrania, ręczniki, no i plecaki. Te stare do niczego już się nie nadają. Gdy wróciłam, mąż zaczął się czepiać, że połowa z tych rzeczy jest niepotrzebna... Mam już dość! Tak się staram i nikt tego nie docenia. <br>2 lipca <br>Mam pecha. W domu cisza, dzieci nie ma, więc wpadłam na chwilę do sklepu. Ale była awaria prądu i ogłosili, że już zamykają. Wściekłam się, bo upatrzyłam fajną garsonkę. A jeśli rano ktoś mi ją sprzątnie? W końcu poszłam do obuwniczego i kupiłam czółenka do tej garsonki. Jutro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego