Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
znaczenia jego słów Hunta. - Po prostu z uwagi na względną bliskość Sheratana łatwo wyodrębnić psychomemiczną emisję jego ekosfery i odnaleźć korelację, lecz nierozsądnie byłoby zakładać, iż nie dociera do nas promieniowanie także z odleglejszych kultur psychozoicznych, tyle że bardziej osłabione...
Wyszli już z windy do głównego holu Bunkra, lecz Schatzu nie odstępował Hunta na krok.
- Czego pan właściwie chce? - zirytował się Nicholas, przystanąwszy przy bramkach. - Grantu?
- Chcę...! - parsknął Schatzu. - Czyżby nikogo poza mną to nie interesowało? Musimy dokładnie wiedzieć, co...
- Dobrze, dobrze, dostanie pan fundusze, do widzenia.
Czy Schatzu się obraził, czy też przyjął to z zadowoleniem - Hunt nawet nie zwrócił uwagi
znaczenia jego słów Hunta. - Po prostu z uwagi na względną bliskość Sheratana łatwo wyodrębnić psychomemiczną emisję jego ekosfery i odnaleźć korelację, lecz nierozsądnie byłoby zakładać, iż nie dociera do nas promieniowanie także z odleglejszych kultur psychozoicznych, tyle że bardziej osłabione...<br>Wyszli już z windy do głównego holu Bunkra, lecz Schatzu nie odstępował Hunta na krok. <br>- Czego pan właściwie chce? - zirytował się Nicholas, przystanąwszy przy bramkach. - Grantu? <br>- Chcę...! - parsknął Schatzu. - Czyżby nikogo poza mną to nie interesowało? Musimy dokładnie wiedzieć, co...<br>- Dobrze, dobrze, dostanie pan fundusze, do widzenia.<br>Czy Schatzu się obraził, czy też przyjął to z zadowoleniem - Hunt nawet nie zwrócił uwagi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego