po stworzeniu! Podobnie z muzyką i literaturą: dość je "uruchomić" zgodnie ze wskazówkami, które tkwią implicite w słownej czy muzycznej notacji - aby nas znowu zachwyciły!2 Dzieło sztuki może więc wymagać swoistej aktualizacji, bytuje jednak - jak przedmiot - samoistnie, nie zmienia się istotnie w postrzeganiu, wartość estetyczną zachowuje nawet wtedy, kiedy nie wiemy, po co powstało i co właściwie przedstawia, jak w przypadku skalnych malunków w Lascaux... Jeśli tak jest, złośliwości Gombrowicza są bezprzedmiotowe. Nawet najbardziej "cząstkowy" odbiór nie rozprzęga tej "całości", którą jest dojrzałe dzieło sztuki. Ale Gombrowicz uważał, że tak nie jest, dowodem liczne żarty, które stroił z miłośników sztuki, co gotowi wzruszać