kochający tylko muzykę, zamknięty i przerażająco samotny. Przywiózł ze sobą jedynie muzyczne wrażenia, jakby cały świat składał się wyłącznie z dźwięków. Na pytanie o Francuzki odpowiedział, że niektóre miały ładne głosy. Lubił słuchać, jak mówią. Wyobrażał sobie, że komponuje do ich beztroskich rozmów operetkę. Tak, były zdecydowanie operetkowe, a on nie za bardzo przepadał za tym gatunkiem, więc jednak niczego nie napisał.<br>Nie mogłaś tego słuchać, babko. Nie mogłaś słuchać też jego nowych kompozycji, tego natłoku muzycznych abstrakcji, doskonale wypranych z ciała, pozbawionych choćby odrobiny uczucia, misternych jak płótno zapełnione takimi samymi półnutami. Grał ci je i jak zwykle szukał twojej aprobaty, a