głusza,<br>To cóż może się Wiśle przytrafić?<br>Tylko wiosna! I Wisła rusza!<br><br>Gdzie są groby i nic, tylko groby,<br>I łzy oczu, patrzących na nie,<br>To cóż może się grobom przydarzyć?<br>Cóż innego, jak nie zmartwychwstanie!<br><br>Gdy od wielu posępnych miesięcy<br>Chmura w chmurę na niebie się spiętrza,<br>Sypiąc grady, niecąc błyskawice,<br>Tocząc płaczu nieskończone złoża,<br>To cóż może się zmienić w niebiosach?<br>- Tęcza błyśnie! od morza do morza!</><br><br><div type="poem" sex="f"><tit>WIERZBY</><br><br>Całą Wisłą krew ojczysta płynie,<br>Całym Tatr łańcuchem krzywda rośnie - -<br>Stratowano nam pola i łany - - -<br>- - - Wierzby, stare piorunów znawczynie,<br>Szumią, uczą żyć spiorunowanych,<br>Żyć i patrzeć ku następnej wiośnie...<br>WIERSZE<br>Stanisławowi