Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
Drzymalskiego oczekiwałem czegoś bardziej ekskluzywnego.
- Może na nim się skupmy - zaproponowała, zamykając drzwi. - Nie sądzę, by po tym radiowym wystąpieniu panowie Z. W. Z. spali tej nocy. A to znaczy, że i my nie powinniśmy. - Poklepała kieszeń z komórką. - To tylko kwestia czasu.
Zawahała się, po czym ściągnęła kurtkę i niedbale rzuciła na tapczan. Pod spodem miała szary podkoszulek męsko- -damskiego typu. Rozmiar był uniwersalny i bawełna wisiała luźno, nie pozwalając ocenić tego, co skrywa. Jeśli coś odbiegało od przeciętnych proporcji kobiecego ciała, to ramiona. Były w zasadzie szczupłe, ale przez jedną chwilę, gdy dziewczyna naprężyła mięśnie w trakcie uwalniania się
Drzymalskiego oczekiwałem czegoś bardziej ekskluzywnego.<br>- Może na nim się skupmy - zaproponowała, zamykając drzwi. - Nie sądzę, by po tym radiowym wystąpieniu panowie Z. W. Z. spali tej nocy. A to znaczy, że i my nie powinniśmy. - Poklepała kieszeń z komórką. - To tylko kwestia czasu.<br>Zawahała się, po czym ściągnęła kurtkę i niedbale rzuciła na tapczan. Pod spodem miała szary podkoszulek męsko- -damskiego typu. Rozmiar był uniwersalny i bawełna wisiała luźno, nie pozwalając ocenić tego, co skrywa. Jeśli coś odbiegało od przeciętnych proporcji kobiecego ciała, to ramiona. Były w zasadzie szczupłe, ale przez jedną chwilę, gdy dziewczyna naprężyła mięśnie w trakcie uwalniania się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego