na sesję do szkoły, przytrzymała jego dłoń mówiąc: <page nr=111><br>- Nie siedź tam długo, mizerny jesteś, będę na ciebie czekała. <br>Wyprostował się, bystro spojrzał na Różę z zapytaniem we wzroku. Jej oczy były dobre. Powiedziała jeszcze: <br>- Musisz dbać o zdrowie... Adasiu. <br>Wtedy twarz Adama zmąciła się, targana przez uczucia zbyt silne na niedołężne ciało. Mruknął coś, potem stężał i głęboko odetchnął. Niebawem odszedł, z czapką w garści, promienny. <br>Znalazłszy się w mieszkaniu, Róża wkrótce zapomniała o mężu. Władyś uściskał ją pobieżnie na intencję zmarłego braciszka. Nie mógł być na cmentarzu, miał trudne zadanie matematyczne, czego w roku poprzedzającym maturę nie chciał lekceważyć. Matury