Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
jeden mogę dać radę im wszystkim.
- Taki jesteś silny? - spytała, a Polek w oczach jej dostrzegł nikłe światełko ciekawości, które spowodowało, że uniósł się jeszcze bardziej na palcach i raczej już płynął w powietrzu, niż szedł po ziemi.
- U nas w Dolnych Młynach jestem najsilniejszy - rzekł pewnie, chociaż trapiły go niejasne wątpliwości.
- Bardzo tu jest pięknie, prawda? Ten szmaragd łąk i ta błękitna wstęga rzeki.
- O tak. Lubię te niebotyczne drzewa i te pnące się w górę, przepyszne, no... do cholery... - zaklął cicho.
- Chyba powoje?
- Tak, właśnie to chciałem powiedzieć.
- Nie znoszę szkoły, tego tłumu, taką mam ochotę wybiec na pola
jeden mogę dać radę im wszystkim.<br>- Taki jesteś silny? - spytała, a Polek w oczach jej dostrzegł nikłe światełko ciekawości, które spowodowało, że uniósł się jeszcze bardziej na palcach i raczej już płynął w powietrzu, niż szedł po ziemi.<br>- U nas w Dolnych Młynach jestem najsilniejszy - rzekł pewnie, chociaż trapiły go niejasne wątpliwości.<br>- Bardzo tu jest pięknie, prawda? Ten szmaragd łąk i ta błękitna wstęga rzeki.<br>- O tak. Lubię te niebotyczne drzewa i te pnące się w górę, przepyszne, no... do cholery... - zaklął cicho.<br>- Chyba powoje?<br>- Tak, właśnie to chciałem powiedzieć.<br>- Nie znoszę szkoły, tego tłumu, taką mam ochotę wybiec na pola
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego