uwagę, że tej wypowiadanej wprost krytyce towarzyszy milczące lub prawie nie wypowiadane przeświadczenie, że idea nacjonalistyczna, endecka jest czymś, z czym polemizować nie warto - wystarczy w kilku zdaniach scharakteryzować.<br> Myślę, że na takim ujęciu sprawy zaciążyło doświadczenie 1905 roku. Endecja w istocie wypadła wówczas nie najlepiej, a w Łodzi zgoła nieładnie, by użyć eufemizmu. Zrozumiałe też, iż usiłując przemyśleć doświadczenia tego roku pisarz uznał, że warto i należy polemizować z ideą socjalistyczną. Ex post wiadomo, że traktując ideę nacjonalistyczną jako "<foreign>quantité negligeable</foreign>" popełnił błąd. To, że w płaszczyźnie kultury - tej płaszczyźnie, która Berenta naprawdę interesuje - zagrożenie nacjonalistyczne może być równie niebezpieczne