Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.02 (1)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
spodenkach i koszuli paradował środkiem ul. Puławskiej!
To przedziwne "zjawisko" zauważyli ok. godz. 12.30 strażnicy miejscy. Postanowili wylegitymować mężczyznę. Arkadiusz S. atakował ich, więc zakuli go w kajdanki i zawieźli na komisariat. Tam, o zgrozo, wściekł się jeszcze bardziej, miotał się i krzyczał. Wszystko wskazywało na to, że jest nienormalny. Policjanci wezwali karetkę, która zabrała zatrzymanego do szpitala psychiatrycznego przy ul. Sobieskiego.
PB

Dzieci wreszcie mają śnieg
Wczoraj rano najmilszą niespodziankę pogoda sprawiła najmłodszym. W nocy spadł śnieg i nie pozostało nic innego, tylko jak najszybciej wyjść do parku poszaleć.
Wszędzie tam, gdzie było choć trochę górek, zaroiło się od
spodenkach i koszuli paradował środkiem ul. Puławskiej!<br>To przedziwne "zjawisko" zauważyli ok. godz. 12.30 strażnicy miejscy. Postanowili wylegitymować mężczyznę. &lt;name type="person"&gt;Arkadiusz S.&lt;/&gt; atakował ich, więc zakuli go w kajdanki i zawieźli na komisariat. Tam, o zgrozo, wściekł się jeszcze bardziej, miotał się i krzyczał. Wszystko wskazywało na to, że jest nienormalny. Policjanci wezwali karetkę, która zabrała zatrzymanego do szpitala psychiatrycznego przy ul. &lt;name type="place"&gt;Sobieskiego&lt;/&gt;.<br>&lt;au&gt;PB&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;Dzieci wreszcie mają śnieg&lt;/&gt;<br>Wczoraj rano najmilszą niespodziankę pogoda sprawiła najmłodszym. W nocy spadł śnieg i nie pozostało nic innego, tylko jak najszybciej wyjść do parku poszaleć.<br>Wszędzie tam, gdzie było choć trochę górek, zaroiło się od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego