Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
i pacnął ręką. Motyl klapnął na parapet, zwijając się błyskawicznie w rulonik. Nawet nie pisnął, złamas jeden. I dobrze! Spokojnie... Spokojnie... Diazepam musi zacząć działać. Tyle że z landrynkami i postacią Eliego trudniejsza przeprawa... Nie dać się sprowokować, nie dopowiadać, nie wyobrażać sobie... Jednak wszystko, co przewijało się w myślach, nieodwołalnie wracało do landrynek i Eliego, który przypominał golonkę z pitą. Mimo że jedna część Zygmunta chciała jak najprędzej zasnąć, druga złośliwie pytała: "I co, i co mogło się zdarzyć z tym Elim? No, pomyśl tylko..." Bo golonka idealnie przypominała jego gładką łysinę, a gładka łysina podobna przecież do gładkiej landrynki
i pacnął ręką. Motyl klapnął na parapet, zwijając się błyskawicznie w rulonik. Nawet nie pisnął, złamas jeden. I dobrze! Spokojnie... Spokojnie... Diazepam musi zacząć działać. Tyle że z landrynkami i postacią Eliego trudniejsza przeprawa... Nie dać się sprowokować, nie dopowiadać, nie wyobrażać sobie... Jednak wszystko, co przewijało się w myślach, nieodwołalnie wracało do landrynek i Eliego, który przypominał golonkę z pitą. Mimo że jedna część Zygmunta chciała jak najprędzej zasnąć, druga złośliwie pytała: "I co, i co mogło się zdarzyć z tym Elim? No, pomyśl tylko..." Bo golonka idealnie przypominała jego gładką łysinę, a gładka łysina podobna przecież do gładkiej landrynki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego