Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
włosami, wydatne kości policzkowe i cofnięty nieco podbródek. Ale wielkie niebieskie oczy posiadały tyle wyrazu, że zwracały na siebie ogólną uwagę. No i ręce. Cóż to były za ręce! Wąska dłoń o długich palcach i kształtnych paznokciach przykuwała spojrzenia. Wymowa tych rąk, kiedy nimi gestykulowała oszczędnie i z wdziękiem, ujawniała nieomylnie jej harmonię wewnętrzną. Ruchy te były pełne utajonej melodii. W każdym razie tak widział je Gordon.
Podczas wspólnych wycieczek prowadzili długie rozmowy, poznawali się wzajemnie. Ewa szczególnie polubiła to, co nazywała wieczornymi opowieściami. Gordon miał świetną pamięć i umiał prowadzić interesujące gawędy sięgając do różnych, nie związanych ze sobą tematów
włosami, wydatne kości policzkowe i cofnięty nieco podbródek. Ale wielkie niebieskie oczy posiadały tyle wyrazu, że zwracały na siebie ogólną uwagę. No i ręce. Cóż to były za ręce! Wąska dłoń o długich palcach i kształtnych paznokciach przykuwała spojrzenia. Wymowa tych rąk, kiedy nimi gestykulowała oszczędnie i z wdziękiem, ujawniała nieomylnie jej harmonię wewnętrzną. Ruchy te były pełne utajonej melodii. W każdym razie tak widział je Gordon.<br>Podczas wspólnych wycieczek prowadzili długie rozmowy, poznawali się wzajemnie. Ewa szczególnie polubiła to, co nazywała wieczornymi opowieściami. Gordon miał świetną pamięć i umiał prowadzić interesujące gawędy sięgając do różnych, nie związanych ze sobą tematów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego