Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
monsignora Rigaud, by ojciec do niego napisał. Bo albo uważał konflikt za nieistniejący, i w takim razie list był zbyteczny, albo uznawał, że konflikt zaszedł, i wtedy przecież taki list prywaty niczego nie załatwiał. Pewne dla mnie było, że w życzeniu monsignora nie kryje się pułapka. Ale momentami ogarniał mnie niepokój, że życzenie jest nieprzemyślane. Wyrażone na oślep, zgodnie z psychologią ludzi, którzy decydują i którzy każdą zgodę czy przychylną decyzję instynktownie muszą kompensować warunkiem. Często przypadkowym, nonsensownym, skąd nowe komplikacje. Przynajmniej tak wynikało z różnych moich doświadczeń.
Myliłem się kompletnie! Poznawszy mój glos w telefonie, Campilli powitał mnie ze zwykłą
monsignora Rigaud, by ojciec do niego napisał. Bo albo uważał konflikt za nieistniejący, i w takim razie list był zbyteczny, albo uznawał, że konflikt zaszedł, i wtedy przecież taki list prywaty niczego nie załatwiał. Pewne dla mnie było, że w życzeniu monsignora nie kryje się pułapka. Ale momentami ogarniał mnie niepokój, &lt;page nr=68&gt; że życzenie jest nieprzemyślane. Wyrażone na oślep, zgodnie z psychologią ludzi, którzy decydują i którzy każdą zgodę czy przychylną decyzję instynktownie muszą kompensować warunkiem. Często przypadkowym, nonsensownym, skąd nowe komplikacje. Przynajmniej tak wynikało z różnych moich doświadczeń.<br>Myliłem się kompletnie! Poznawszy mój glos w telefonie, Campilli powitał mnie ze zwykłą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego