ustalili, że na afgańskim terytorium, dwa razy większym od Polski, może się znajdować nawet 10 mln min. Tylko gdzieniegdzie dostrzec można tabliczki ostrzegające przed niebezpieczeństwem. Na ogół o zaminowanych polach dowiadują się ci, którzy próbują je przemierzyć.<br> Narody poradzieckiej Azji Środkowej - Tadżykistanu, Uzbekistanu, Turkmenii, Kazachstanu, Kirgizji - i sama Rosja z niepokojem przyglądają się wyczynom talibów, którzy nawet nie ukrywają, że misję nawracania niewiernych chcieliby wypełniać również za granicami Afganistanu. Coraz więcej jednak wskazuje na to, że po ubiegłorocznych sukcesach wojennych i zajęciu stolicy bojownicy Allaha tracą impet i trudno im będzie utrzymać obecny stan posiadania, czyli ok. 60 proc. terytorium kraju