Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
że on gwałtownie hamując wpadł w poślizg, próbował się ratować, a w rezultacie kilkanaście metrów dalej władował się na chodnik. Dokładnie w miejscu, w którym szła Agnieszka z Dominikiem! To naprawdę nie była moja wina, ja nie chciałem, żeby tak się skończyło, chciałem go tylko nauczyć rozumu...

***

Mirosław S. prawdopodobnie nieprędko stanie przed sądem, ponieważ jest w stanie głębokiej depresji, po dwukrotnej próbie samobójczej przebywa w szpitalu i jest pod obserwacją lekarzy psychiatrów. Pod opieką lekarzy znajduje się również Danuta S. Całe jej dotychczasowe życie runęło w gruzy w ciągu jednej nocy. Ogrom nieszczęścia sprawił, że zabrakło jej nawet łez. Nie
że on gwałtownie hamując wpadł w poślizg, próbował się ratować, a w rezultacie kilkanaście metrów dalej władował się na chodnik. Dokładnie w miejscu, w którym szła Agnieszka z Dominikiem! To naprawdę nie była moja wina, ja nie chciałem, żeby tak się skończyło, chciałem go tylko nauczyć rozumu...&lt;/&gt;<br><br>***<br><br>Mirosław S. prawdopodobnie nieprędko stanie przed sądem, ponieważ jest w stanie głębokiej depresji, po dwukrotnej próbie samobójczej przebywa w szpitalu i jest pod obserwacją lekarzy psychiatrów. Pod opieką lekarzy znajduje się również Danuta S. Całe jej dotychczasowe życie runęło w gruzy w ciągu jednej nocy. Ogrom nieszczęścia sprawił, że zabrakło jej nawet łez. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego