1000 ekspertyz budowlanych, obecnie nie więcej niż 200, a przecież domy się starzeją. Bez pozwolenia wydziału architektury i budownictwa, bez odpowiednich zabezpieczeń, po dyletancku przeprowadzane remonty i rozbiórki zamieniają domy w rumowiska i groby. Oddzielny horror to stan przewodów i urządzeń gazowych wewnątrz budynków. Troszczyć się o nie powinni właściciele nieruchomości, wzywając do przeglądów (raz w roku) oraz do napraw instalacji fachowców z gazowni lub zakładów usługowych posiadających odpowiednie uprawnienia. Gdańska katastrofa pokazuje, że na wyobraźnię i rozsądek właścicieli w tej dziedzinie nie ma co liczyć. Bo czy sławetne już odwadniacze przewodów gazowych, od których korki każdy może zdjąć, błyskawicznie wypełniając