można odnieść dziś, być może jeszcze jutro, bo nasza uwaga jest skupiona na problemach związanych z restrukturyzacją armii. Nie można jednak czekać na spokojniejsze czasy i liczyć na to, że wówczas przełożonym wzrok się wyostrzy - na tyle, aby dostrzec, że ten organizm nie tylko funkcjonuje bez głowy, ale i jest niewydolny. Jeśli bowiem przyjąć, że podmiotem oddziaływania kultury fizycznej powinna być przede wszystkim kadra zawodowa, to najbardziej jaskrawym przejawem tej niewydolności jest znikome uczestnictwo żołnierzy zawodowych w systematycznym treningu sprawności fizycznej oraz pozostawiająca wiele do życzenia frekwencja na wrześniowym sprawdzianie. W tym kontekście propozycja badania wydolności fizycznej kadry jest godna uwagi