Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
o pomoc, przyjął go w swoim gabinecie i bez wstępów powiedział:
- Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Jeszcze przed paroma laty byś, bracie, wylądował na Kołymie.
- Cieszę się niezwykle z waszej łaskawości, towarzyszu sekretarzu. Moglibyście mnie zastrzelić, ale tego też nie zrobiliście. Czyżbyście aż tak osłabli?
Władek znany był z niewyparzonej gęby, co Michałowi akurat nie przeszkadzało. Innym tak.
- Słuchaj, ja tej decyzji nie podejmowałem. Ale wiedz, że jeśli to państwo ci płaci, to i wymaga. Między innymi tego, żebyś nie występował przeciwko niemu. Pies, który gryzie rękę, która go karmi, nie ma co liczyć na pełny brzuch.
- Michał, czyś ty
o pomoc, przyjął go w swoim gabinecie i bez wstępów powiedział:<br>- Gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. Jeszcze przed paroma laty byś, bracie, wylądował na Kołymie.<br>- Cieszę się niezwykle z waszej łaskawości, towarzyszu sekretarzu. Moglibyście mnie zastrzelić, ale tego też nie zrobiliście. Czyżbyście aż tak osłabli?<br>Władek znany był z niewyparzonej gęby, co Michałowi akurat nie przeszkadzało. Innym tak.<br>- Słuchaj, ja tej decyzji nie podejmowałem. Ale wiedz, że jeśli to państwo ci płaci, to i wymaga. Między innymi tego, żebyś nie występował przeciwko niemu. Pies, który gryzie rękę, która go karmi, nie ma co liczyć na pełny brzuch.<br>- Michał, czyś ty
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego