Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
inaczej .mówiąc, przez leżenie do góry brzuchem...
Aleksandra uśmiechnęła się. Tak samo "Dorota" i "Grażyna", siedzące ciasno obok siebie i splecione ramionami, śmiały się do zacietrzewionego Jacka. Jego trupia twarz rozciągnęła się nagle w grymasie, który miał oznaczać radość.
- Nikt cię nie trzyma za połę - powiedział Stacho. - Pomyślisz jeszcze, żeś niezastąpiony.
- Tak, tak - dogadywał Jurek. - Staniesz się dumny i zarozumiały. Zarozumiali najczęściej giną.
- Zadam zagadkę - powiedziała Aleksandra. - Słyszeliście, co mówił Jacek o swoich niepowodzeniach w fabryce? Który jest wedle waszego zdania bardziej wrogi, Stefan czy Antek?
Da północy tańczyli pod dźwięk ustnej harmonijki, na której grał Stacho przystawiając do policzka szklankę
inaczej .mówiąc, przez leżenie do góry brzuchem...<br>Aleksandra uśmiechnęła się. Tak samo "Dorota" i "Grażyna", siedzące ciasno obok siebie i splecione ramionami, śmiały się do zacietrzewionego Jacka. Jego trupia twarz rozciągnęła się nagle w grymasie, który miał oznaczać radość.<br>- Nikt cię nie trzyma za połę - powiedział Stacho. - Pomyślisz jeszcze, żeś niezastąpiony.<br>- Tak, tak - dogadywał Jurek. - Staniesz się dumny i zarozumiały. Zarozumiali najczęściej giną.<br>- Zadam zagadkę - powiedziała Aleksandra. - Słyszeliście, co mówił Jacek o swoich niepowodzeniach w fabryce? Który jest wedle waszego zdania bardziej wrogi, Stefan czy Antek?<br>Da północy tańczyli pod dźwięk ustnej harmonijki, na której grał Stacho przystawiając do policzka szklankę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego