granicy, żeby wjechać do Polski, pożyczyli od Natalii. Trzeba oddać. Zostało pięćdziesiąt na dwoje. Dokąd iść teraz?<br><br>Pan Grzegorz na to: - Prześpicie się dziś w piwnicy. Jutro pokażę wam, gdzie jest bazarek, tam coś znajdziecie.<br><br><tit>8.00</><br><br>Na placyk wjechał zielony Passat na białych numerach, ostrożnie pokonał koleiny. Nikt za nim nie pobiegł. Ludzie łypią nań tylko spode łba.<br><br>- Białorusini - mruknął ktoś obok Wołodii.<br><br>Wysiadł wysoki, młody chłopak, podszedł do kogoś, rozmawia. Przez ramię przerzucił skórzaną kurteczkę, ma swobodne gesty i drogie sportowe buty w kanarkowych kolorach. Tylko on ma takie. Wokół drepczą adidasy - dziurawe, zakurzone i poplamione, powykręcane mokasyny, plastykowe czółenka