Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
luźne, kto się wybierał za miasto na weekend, już tam dotarł; na niektórych odcinkach porsche wyciągało ponad dwieście. Do biura Silver Lining wbiegłem około szóstej po południu.
Podekscytowana mina ochroniarza powiedziała mi od razu, że się spóźniłem.
- Byli tu z policji - poinformował mnie, nie wiadomo dlaczego szeptem. - Przewrócili do góry nogami całą recepcję i gabinet pana dyrektora. Zabrali jakieś płyty.
- Jest pan pewien, że to była policja, panie Heniu?
Nie widział ich legitymacji. Nie zażądał nawet pokwitowania za skonfiskowane przedmioty. Wszystkie kopie nagrań, które tak przebiegle wysyłałem z Nowego Miasta do biura, przepadły. Dwa zero dla drużyny przeciwnej. Na szczęście został
luźne, kto się wybierał za miasto na weekend, już tam dotarł; na niektórych odcinkach porsche wyciągało ponad dwieście. Do biura Silver Lining wbiegłem około szóstej po południu.<br>Podekscytowana mina ochroniarza powiedziała mi od razu, że się spóźniłem.<br>- Byli tu z policji - poinformował mnie, nie wiadomo dlaczego szeptem. - Przewrócili do góry nogami całą recepcję i gabinet pana dyrektora. Zabrali jakieś płyty. <br>- Jest pan pewien, że to była policja, panie Heniu? <br>Nie widział ich legitymacji. Nie zażądał nawet pokwitowania za skonfiskowane przedmioty. Wszystkie kopie nagrań, które tak przebiegle wysyłałem z Nowego Miasta do biura, przepadły. Dwa zero dla drużyny przeciwnej. Na szczęście został
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego