i gimnastykować się, a w zimie rzucą w ciebie kulką tak, że będziesz miał siniaka przez dwa tygodnie. Jest mąż Joli - wybitnie nieudany osobnik: chudy i wysoki, z maleńką jak jakiś dinozaur główką osadzoną na chudej szyi, z niesymetryczną twarzą, w drucianych okularkach. Dalej jakieś dziewczę o urodzie i wyglądzie oazowym: ubrana w wiele warstw, na cebulkę, w jakieś za luźne swetry, bluzy, długą śliwkową spódnicę, z koralikami na przegubach obu dłoni, niska, przeciętnej urody, pewnie po paru próbach samobójczych. Wreszcie mała Ania - chudziutka, z miłą twarzą, którą szpecą źle dobrane okulary, robiące z niej brzydką panią bibliotekarkę. Na dywanie leży