około 55 tys. zł) - w związku z tym koszt naprawy przekroczy wartość pojazdu, co grozi kasacją samochodu itp.<br> Najgorsze jest to, że nie wiadomo do kogo zwrócić się o interwencję. PZU stwierdza, że jeśli dostarczy się im kosztorys naprawy, lub przedstawi rachunek naprawy, pieniądze wypłacą natychmiast, a reszta ich nie obchodzi.<br> W stacji obsługi samochodów rozkładają bezsilnie ręce, bo oni chcieliby jak najwięcej nadwozi, liczy się to im do planu usług. Telefony do fabryki nie dodają nic nowego do sprawy.<br> Rozumiem problemy jakie napotyka przemysł motoryzacyjny, wiadomo: nowe nadwozia, niedostateczna ilość, napięty eksport, znaczne różnice w stosunku do starego modelu pojazdu