Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 23.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
w tym zespole coś, co jest potrzebne. Jak wytłumaczyć, że już na dwa miesiące przed wyborem Pana na stanowisko komendanta mówiło się o tym, że jest Pan zdecydowanym faworytem? Przystąpiłem do konkursu, bo taka była propozycja. Nie wypada mi inaczej powiedzieć. Może dlatego, że nadeszła z komendy głównej. Ale w obliczu konkursu to nic nie znaczyło. Ten konkurs był dla mnie ciężkim egzaminem. Denerwowałem się, że stawiają na mnie szefowie, stawia prasa. Te dwa miesiące były dla mnie ciężką harówką, ale też obciążeniem. Jak widać, sprostałem konkursowym wymaganiom. Czy sprostam obowiązkom komendanta? Wierzę, że tak. Warszawiacy i sami funkcjonariusze wiążą wielkie
w tym zespole coś, co jest potrzebne. Jak wytłumaczyć, że już na dwa miesiące przed wyborem Pana na stanowisko komendanta mówiło się o tym, że jest Pan zdecydowanym faworytem? Przystąpiłem do konkursu, bo taka była propozycja. Nie wypada mi inaczej powiedzieć. Może dlatego, że nadeszła z komendy głównej. Ale w obliczu konkursu to nic nie znaczyło. Ten konkurs był dla mnie ciężkim egzaminem. Denerwowałem się, że stawiają na mnie szefowie, stawia prasa. Te dwa miesiące były dla mnie ciężką harówką, ale też obciążeniem. Jak widać, sprostałem konkursowym wymaganiom. Czy sprostam obowiązkom komendanta? Wierzę, że tak. Warszawiacy i sami funkcjonariusze wiążą wielkie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego