Takie natychmiastowe, bez żadnych warunków, zobowiązań, tak po prostu, bo mi się należy? Spodziewam się miłości, lecz co daję w zamian? Czy umiem przebaczać moim winowajcom? Trudne pytania, jeszcze trudniejsze odpowiedzi. Pojawiają się słowa: ale, przecież, dlaczego ja? Już nie jest to takie jednoznaczne. Znajduje się wiele argumentów we własnej obronie, ocenie. Miłować nieprzyjaciół wydaje się ponad ludzkie siły.<br>Przyjmując popiół na głowę wkraczamy w okres wyciszenia, zastanowienia się nad własnym życiem, zmiany tego co złe. Może zmieni się też nastawienie w stosunku do bliźniego? Będziemy wtedy mogli powiedzieć z lekkim sercem: "i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy