Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
nie umieli lub nie chcieli temu wszystkiemu zapobiec. Miliony dłoni wyciągniętych w przerażających pozdrowieniach, miliony twarzy w uniesieniu. A obok twarze z wyrazem bólu, rozpaczy, beznadziei - twarze ludzi gnanych z miejsca na miejsce, okradzionych z przeszłości i przyszłości, wyrzuconych z własnych domów, pozbawionych szansy na szczęście. Nawet jeśli w ich oczach jest jeszcze jakaś nadzieja na ratunek, to my, znający historię, rozumni, po tych wszystkich latach wiemy już, że ta nadzieja jest płonna - skoro są na tym zdjęciu, skoro dotarli tam, gdzie ich widzimy, skoro nie udało im się uciec, to już nic ich nie czeka, przed nimi nie ma czasu
nie umieli lub nie chcieli temu wszystkiemu zapobiec. Miliony dłoni wyciągniętych w przerażających pozdrowieniach, miliony twarzy w uniesieniu. A obok twarze z wyrazem bólu, rozpaczy, beznadziei - twarze ludzi gnanych z miejsca na miejsce, okradzionych z przeszłości i przyszłości, wyrzuconych z własnych domów, pozbawionych szansy na szczęście. Nawet jeśli w ich oczach jest jeszcze jakaś nadzieja na ratunek, to my, znający historię, rozumni, po tych wszystkich latach wiemy już, że ta nadzieja jest płonna - skoro są na tym zdjęciu, skoro dotarli tam, gdzie ich widzimy, skoro nie udało im się uciec, to już nic ich nie czeka, przed nimi nie ma czasu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego