Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 06.11
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1999
W przyszłym tygodniu gościć będziemy ambasadora Francji, a później Chin. Systematycznie odbywam spotkania z lokalnym samorządem, więc dzień mam dość mocno wypełniony. Oznacza to, iż nie mam szans na powrót do domu, więc przyjeżdżam do Bolesławca tylko na weekend. * Czyli pozostają dwa dni na rodzinę? - Na szczęście dzieci są już odchowane. Dodam, że nigdy nie sprawiały kłopotów. Z córką Moniką widuję się we Wrocławiu, ale chyba nie ma większego pożytku ze mnie poza tym, że czasami razem wracamy do domu. Syn Przemek, prawie 18-latek, ma swoje zainteresowania. Zresztą żona i dzieci przyzwyczaiły się, że często mnie nie było w domu
W przyszłym tygodniu gościć będziemy ambasadora Francji, a później Chin. Systematycznie odbywam spotkania z lokalnym samorządem, więc dzień mam dość mocno wypełniony. Oznacza to, iż nie mam szans na powrót do domu, więc przyjeżdżam do Bolesławca tylko na weekend. * Czyli pozostają dwa dni na rodzinę? - Na szczęście dzieci są już odchowane. Dodam, że nigdy nie sprawiały kłopotów. Z córką Moniką widuję się we Wrocławiu, ale chyba nie ma większego pożytku ze mnie poza tym, że czasami razem wracamy do domu. Syn Przemek, prawie 18-latek, ma swoje zainteresowania. Zresztą żona i dzieci przyzwyczaiły się, że często mnie nie było w domu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego