że całą złość na innych tłamsiłem w sobie - zaciskałem szczęki i zgrzytałem zębami myśląc, że jeśli wybuchnę, wszyscy się na mnie rozgniewają.<br>Później przekonałem się, że o tym uczuciu można powiedzieć, wyrazić je tak, żeby nie zranić innych, ale też konkretnie wyjaśnić, co mnie denerwuje. Po takim okazaniu złości człowiekowi odpuszcza, rozluźniają się szczęki, otwierają zaciśnięte dłonie.</><br><who3>Anka: W Akademii zajęcia kończą się codziennie tak zwanym podsumowaniem dnia.<br>Każdy mówi wtedy - oprócz tego, czego się dowiedział o swojej chorobie - o najważniejszych uczuciach przeżywanych tego dnia. Na przykład: "Omawialiśmy <orig>litraż</> Stefana i już się boję, że jak przyjdzie kolej na mnie, będzie