Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 7-8
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1964
robotą nieporadną, w

istocie swojej niedramatyczną. Składa się z długiego szeregu mechanicznie połączonych epizodów, dotkniętych nieuchronną monotonią, ponieważ spora ich liczba powtarza ten sam schemat: oferta zakupu "martwych dusz" (zmarłych chłopów pańszczyźnianych) składana przez Cziczikowa - targ - dobicie targu. To co w tekście opowiadania ma perspektywę głębną, groźną poezję, na scenie odsłania się jako nagi kościec.
Teatr (trudno powiedzieć czy wielki Stanisławski, założyciel Mchatu i reżyser "Martwych dusz" przed 30 z górą laty, czy jego następcy, konserwatorzy i renowatorzy jego dzieła) stępił ostrze tej okrutnej, jednej z najokrutniejszych, najbardziej przerażających satyr, na jakie zdobyła się wyobraźnia pisarska. W wielu epizodach satyra przechyliła
robotą nieporadną, w<br><br>&lt;page nr=70&gt; istocie swojej niedramatyczną. Składa się z długiego szeregu mechanicznie połączonych epizodów, dotkniętych nieuchronną monotonią, ponieważ spora ich liczba powtarza ten sam schemat: oferta zakupu "martwych dusz" (zmarłych chłopów pańszczyźnianych) składana przez Cziczikowa - targ - dobicie targu. To co w tekście opowiadania ma perspektywę głębną, groźną poezję, na scenie odsłania się jako nagi kościec.<br>Teatr (trudno powiedzieć czy wielki Stanisławski, założyciel Mchatu i reżyser "Martwych dusz" przed 30 z górą laty, czy jego następcy, konserwatorzy i renowatorzy jego dzieła) stępił ostrze tej okrutnej, jednej z najokrutniejszych, najbardziej przerażających satyr, na jakie zdobyła się wyobraźnia pisarska. W wielu epizodach satyra przechyliła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego