Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 11.06
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
na samą myśl o tym rozpacz ogarnia. My nie chcemy żadnego wyrównania i nie chcemy, by wszystko drożało. Po tamtej wojnie co roku było coraz lepiej, a po tej wojnie coraz gorzej. Dlaczego brak mięsa, wędlin, a szynka jak się pokaże, to ludzie mało się nie pozabijają, tak się w ogonku pchają".
Pracowało się wówczas długo, bo 46 godzin przez sześć dni w tygodniu plus nadgodziny (w niektórych zakładach dochodziły nawet do 800 godzin w roku). Na dodatek pod koniec dekady zaczęło rosnąć bezrobocie, zwłaszcza wśród kobiet i młodzieży. Wszystko to razem wzmagało poczucie beznadziei, czego odbiciem był niski poziom optymizmu
na samą myśl o tym rozpacz ogarnia. My nie chcemy żadnego wyrównania i nie chcemy, by wszystko drożało. Po tamtej wojnie co roku było coraz lepiej, a po tej wojnie coraz gorzej. Dlaczego brak mięsa, wędlin, a szynka jak się pokaże, to ludzie mało się nie pozabijają, tak się w ogonku pchają".<br>Pracowało się wówczas długo, bo 46 godzin przez sześć dni w tygodniu plus nadgodziny (w niektórych zakładach dochodziły nawet do 800 godzin w roku). Na dodatek pod koniec dekady zaczęło rosnąć bezrobocie, zwłaszcza wśród kobiet i młodzieży. Wszystko to razem wzmagało poczucie beznadziei, czego odbiciem był niski poziom optymizmu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego