zarządu hotelu dostałem list z pytaniem, co chcemy na uroczysty dinner.<br>- Nie wierzą, że Daniel powtórzy wiernie, a to sprytny chłopak - chwaliła służącego, którego im przydzielono wraz z domkiem.<br>- Wypisano całe menu, wystarczy podkreślić.<br>- Dlaczego to zrobiłeś beze mnie? Powinniśmy się byli naradzić.<br>- Będziesz miała niespodziankę.<br>- Na pewno zamówiłeś jakieś okropności, jak wtedy w chińskiej restauracji. Kiedy mi szef kuchni wytłumaczył, z czego to jest, czułam, że się we mnie wszystko buntuje.<br>- Ale ci smakowało. Póki nie wiedziałaś, jadłaś z apetytem. Zamówiłem dla nas dary morza.<br>- A gdzie indyk z kasztanami i daktylami?<br>- Jeszcze żyje, ale wystarczy zamówić sześć porcji. Skrzętnie