Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
Och! - powtórzyła Kasia.
- O, rany! - wrzasnął Sokole Oko. - A to ci heca - powiedział Tell. - Nie do wiary - wyjąkał doktor.
Tylko Wiewiórka był tak zdumiony, że nie wydał z siebie głosu. Sięgnął po puszkę i wyjął z niej skórzane okładki kryjące w sobie dwa pokaźnej grubości bruliony. Okładki miały wyciśnięte litery, ongiś chyba złote, a teraz wyblakłe, żółtawe. Układały się one w słowa:
Memoiren
Pierwszy zdołałem ochłonąć i zdobyłem się na wesoły ton:
- Piękną niespodziankę miałeś dla nas, Wiewiórko. Co tu ukrywać, niezwykła to niespodzianka.
Wiewiórka spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami. Podobnie otwarte były jego usta.
- A gdzie moja czekolada? Pudełko
Och! - powtórzyła Kasia.<br>- O, rany! - wrzasnął Sokole Oko. - A to ci heca - powiedział Tell. - Nie do wiary - wyjąkał doktor.<br>Tylko Wiewiórka był tak zdumiony, że nie wydał z siebie głosu. Sięgnął po puszkę i wyjął z niej skórzane okładki kryjące w sobie dwa pokaźnej grubości bruliony. Okładki miały wyciśnięte litery, ongiś chyba złote, a teraz wyblakłe, żółtawe. Układały się one w słowa:<br>Memoiren<br>Pierwszy zdołałem ochłonąć i zdobyłem się na wesoły ton:<br>- Piękną niespodziankę miałeś dla nas, Wiewiórko. Co tu ukrywać, niezwykła to niespodzianka.<br>Wiewiórka spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami. Podobnie otwarte były jego usta.<br>- A gdzie moja czekolada? Pudełko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego