położyć kres młodzieńczym fanaberiom bratanka, mianował go sekretarzem generalnym jednego ze swych przedsiębiorstw, w długiej, dobrotliwej i poufnej rozmowie dając mu do zrozumienia, że upatrzył go sobie na wspólnika i spadkobiercę.<br>Bratanek posadę przyjął, lecz agitacji w fabryce nie zaprzestał. Skończyło się na tym, że podburzeni robotnicy pewnego pięknego poranka opanowali fabrykę i ogłosili ją własnością komitetu robotniczego. Trzeba było uciec się do pomocy policji, która z trudnością przywróciła porządek, usunąwszy podżegaczy.<br>Po burzliwej rozmowie, między stryjem a bratankiem doszło do kategorycznego zerwania.<br>Od tego czasu mister Dawid Lingslay nie chciał więcej słyszeć o niewdzięcznym bratanku, o którym wszelki słuch zaginął