Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
się z krzesła, udając, że sobie coś przypomniała. Ale nie dzieje się to za sprawą Malińskiego. Tak sądzę. Bo gdyby się liczyła z jego zdaniem, od początku byłaby inna. Myślę więc, że tylko przez przekorę cieniuje inaczej swój stosunek do mojej osoby niż reszta rodziny. W istocie tak samo mnie osądza jak ona. Potępia jako człowieka, który przyjechał do Rzymu w nieładnej sprawie. Wiedziona stadnym odruchem kieruje się i pędzi w tym samym kierunku co wszyscy. Tyle że obrócona bokiem, profilem. Duża mi różnica!
Zresztą i pod tym względem zaszła ostatnio wyraźna zmiana. Nie z mojej winy. Właśnie wczoraj. Rozstawszy się
się z krzesła, udając, że sobie coś przypomniała. Ale nie dzieje się to za sprawą Malińskiego. Tak sądzę. Bo gdyby się liczyła z jego zdaniem, od początku byłaby inna. Myślę więc, że tylko przez przekorę cieniuje inaczej swój stosunek do mojej osoby niż reszta rodziny. W istocie tak samo mnie osądza jak ona. Potępia jako człowieka, który przyjechał do Rzymu w nieładnej sprawie. Wiedziona stadnym odruchem kieruje się i pędzi w tym samym kierunku co wszyscy. Tyle że obrócona bokiem, profilem. Duża mi różnica!<br>Zresztą i pod tym względem zaszła ostatnio wyraźna zmiana. Nie z mojej winy. Właśnie wczoraj. Rozstawszy się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego