Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień dobry
Nr: 04.07
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1931
od października ubiegłego roku
był tylko dwa razy spuszczony.
Szerść jego i skóra na szyi były starte do krwi od obroży. Pies ten formalnie nie umiał już chodzić. Władze kazały go zabić, uważały bowiem, że pies, który stoi ustawicznie na łańcuchu
łatwo podlega wściekliźnie
i może się stać niebezpiecznym dla otoczenia.

KAŻDY MA PRAWO GŁOSU:
NOTATNIK SKARG JÓZEFA GAWĘDY
"Mam lat 19, jestem b. ładny, jak mówią ludzie, ale niezadowolony z życia. Nie mam żadnej znajomości, tylko kocham pewną Zosieńkę, kocham nad życie, na jej żądanie gotów bym życie oddać, lecz Ona mnie nie kocha. Może kocha, ale nie chce tego
od października ubiegłego roku<br>był tylko dwa razy spuszczony.<br>Szerść jego i skóra na szyi były starte do krwi od obroży. Pies ten formalnie nie umiał już chodzić. Władze kazały go zabić, uważały bowiem, że pies, który stoi ustawicznie na łańcuchu<br>łatwo podlega wściekliźnie<br>i może się stać niebezpiecznym dla otoczenia.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;&lt;tit&gt;KAŻDY MA PRAWO GŁOSU:<br>NOTATNIK SKARG JÓZEFA GAWĘDY&lt;/&gt;<br>"Mam lat 19, jestem b. ładny, jak mówią ludzie, ale niezadowolony z życia. Nie mam żadnej znajomości, tylko kocham pewną Zosieńkę, kocham nad życie, na jej żądanie gotów bym życie oddać, lecz Ona mnie nie kocha. Może kocha, ale nie chce tego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego