szklany, przenikliwy dźwięk. Siostra, która przykucnęła w spiżarni, usłyszała ten dźwięk i odwróciła głowę. Sanitariusz odwrócił się również i powiedział:<br>- Tak jest, proszę siostry.<br>- Ale czy tam na dole nikogo nie ma?! - zawołała siostra.<br>Szklany, przenikliwy dźwięk, jeszcze bardziej wołający i natarczywy, rozległ się ponownie. Wówczas siostra rzuciła na podłogę paczkę ze świecami, chwyciła w ręce jakiś ogarek i podczas gdy sanitariusz psując zapałki jedną po drugiej, zapalał go, siostra mamrotała:<br>- Jakiż to naprawdę nieszczęśliwy dzień!... Dźwięk rozległ się po raz trzeci, siostra wybiegła co tchu na korytarz, a potem stoczyła się po schodach z niesamowitą jak na jej tuszę szybkością