Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
pamiątkę za szczęśliwą rączkę coś tam w powrotnej drodze w Brukseli zamienili na dolarowy metal.
Kelner, pochylony, z marzycielską troskliwością wysłuchiwał dezyderatów Kolumba, który uwzględniając tęsknoty kulinarne Roberta, dysponował nie zasięgając rady Jagiełły. Tę metodę stosował zawsze, od kiedy przekonał się, że po zawiłych zamówieniach uczestników biesiady ze strony Jagiełły padał stale stanowczy głos: "Dla mnie schaboszczak." Tym razem jednak natrafił na opór:
- Tylko żebyś mi obstalował wszystkie te minogi, ostrygi i inne świństwa: Trzeba się brać do roboty.:. - ryknął niespodziewanie. - A francuskiego uczy mnie jedna w Hamburgu - dodał skromnie.
Kolumb roześmiał się nagle i zasmucił, jakby ujrzał w kieszeni druha
pamiątkę za szczęśliwą rączkę coś tam w powrotnej drodze w Brukseli zamienili na dolarowy metal.<br>Kelner, pochylony, z marzycielską troskliwością wysłuchiwał dezyderatów Kolumba, który uwzględniając tęsknoty kulinarne Roberta, dysponował nie zasięgając rady Jagiełły. Tę metodę stosował zawsze, od kiedy przekonał się, że po zawiłych zamówieniach uczestników biesiady ze strony Jagiełły padał stale stanowczy głos: "Dla mnie schaboszczak." Tym razem jednak natrafił na opór: <br>- Tylko żebyś mi obstalował wszystkie te minogi, ostrygi i inne świństwa: Trzeba się brać do roboty.:. - ryknął niespodziewanie. - A francuskiego uczy mnie jedna w Hamburgu - dodał skromnie.<br>Kolumb roześmiał się nagle i zasmucił, jakby ujrzał w kieszeni druha
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego