nocne pantofle i piżamę. Popatrzał krytycznie na Lucjana.<br>- Cóż tak patrzysz? Jakże cię tam przyjęli w biurze śledczym? Ty masz taką anarchistyczną postać, że za samą bródkę i długie włosy mogli cię wpakować do więzienia.<br>- Gorzej bywało, gorzej bywało... w Szanghaju siedziałem pół roku za przemytnictwo, nie... nie nastraszysz mnie paką.<br>- To ci się bardzo chwali. Powiedz mi, mój, kochany, co to będzie dalej?<br>- Nic nie będzie. Ty umrzesz, ja się powieszę, Zygmunt zostanie ministrem, i dalej pójdzie wszystko swoim trybem. Źle jest, jeszcze nigdy nie było tak źle. Żadna myśl, żaden pomysł nie przychodzi do głowy. Mój umysł jest zupełnie