Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Cieślik
Tytuł: Śmieszni kochankowie
Rok: 2004
ogóle się nie zmieniłaś.
- Kupę lat, ile?
- Siedem, chyba siedem, może osiem. Nie, raczej siedem.
- Szkoda, że się tak te drogi porozchodziły.
- Trochę szkoda. Co u ciebie słychać?
- Wszystko w porządku. Żyję, pracuję, jak wszyscy. A ty?
- Tak samo. A gdzie pracujesz?
Pustka. Tak, oczywiście, gdzie, gdzieś, biurowiec, piąte piętro, palmy, klimatyzacja, garnitury.
- W agencji.
- Teksty? Zawsze ci to dobrze szło.
- Oczywiście, teksty. A ty?
- To co zawsze.
- Aha.
- Spieszę się na zajęcia. Dokąd jedziesz?
No właśnie.
- Do znajomych, ale mam czas. Odprowadzę cię.
Chłopięca, jak zawsze, króciutkie włosy, na pierwszy rzut oka żadnych obłości, wydatne wargi, ogromne ciemne oczy. Od
ogóle się nie zmieniłaś.<br>- Kupę lat, ile?<br>- Siedem, chyba siedem, może osiem. Nie, raczej siedem.<br>- Szkoda, że się tak te drogi porozchodziły.<br>- Trochę szkoda. Co u ciebie słychać?<br>- Wszystko w porządku. Żyję, pracuję, jak wszyscy. A ty?<br>- Tak samo. A gdzie pracujesz?<br>Pustka. Tak, oczywiście, gdzie, gdzieś, biurowiec, piąte piętro, palmy, klimatyzacja, garnitury.<br>- W agencji.<br>- Teksty? Zawsze ci to dobrze szło.<br>- Oczywiście, teksty. A ty?<br>- To co zawsze.<br>- Aha.<br>- Spieszę się na zajęcia. Dokąd jedziesz?<br>No właśnie.<br>- Do znajomych, ale mam czas. Odprowadzę cię.<br>Chłopięca, jak zawsze, króciutkie włosy, na pierwszy rzut oka żadnych obłości, wydatne wargi, ogromne ciemne oczy. Od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego