straży pożarnej. Cztery magistrale wodne, dwa prądy piany, butle CO<hi rend="upper">2</>, działko wodne, radiotelefon pozwalający n natychmiastowe wezwanie pomocy, 6 osób w stałej czujności na pokładzie, jeden strażak na statku ładującym siarkę. Strzeżonego Pan Bóg strzeże. Lepiej przewidywać najgorsze, niż dopuścić do pożaru siarki w porcie. Wystarczy iskra, niebacznie rzucony niedopałek papierosa. <br>"FINNLITH" - jak każdy zresztą statek - zarabia, gdy pływa, a nie gdy stoi w porcie. Wpadł do Gdyni po nowy ładunek eksportowego towaru, którego Polska nigdy w swojej historii nie wywoziła, a zawsze sprowadzała ze świata. "Finnlith" szczególnie nadaje się do przewozu ładunków, które nie znoszą długiego przebywania w podróży. Nowiutki