Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
brzegu kładła się tłem kolorowym na pocieszenie dla oczu.
Na drewnianych schodkach sklepiku siedziała pani kupcowa w peruce na starej głowie i słuchając objaśnień właścicielki domu, kiwała głową potakująco. Dwoje kruczowłosych Żydziąt, niewiarygodnie brudnych, wahało się między ochotą wlezienia pod kocz i konia a strachem przed niepokojącym zwierzęciem.
Kupcowa poprawiła perukę i zabrała głos:
- Tak, tak, mieszkali tu Joanna Zegadło z mężem, z tyłu po prawej stronie. Ona to nawet była rzetelna kobieta. Co tylko wzięła na kredyt, to zaraz zapłaciła. Ale un! Aj-waj! Un był łobuz.
Właścicielka domku przerwała. To ona powinna była mówić, bo ją pytali, nie kogo
brzegu kładła się tłem kolorowym na pocieszenie dla oczu. <br>Na drewnianych schodkach sklepiku siedziała pani kupcowa w peruce na starej głowie i słuchając objaśnień właścicielki domu, kiwała głową potakująco. Dwoje kruczowłosych Żydziąt, niewiarygodnie brudnych, wahało się między ochotą wlezienia pod kocz i konia a strachem przed niepokojącym zwierzęciem. <br>Kupcowa poprawiła perukę i zabrała głos:<br>- Tak, tak, mieszkali tu Joanna Zegadło z mężem, z tyłu po prawej stronie. Ona to nawet była rzetelna kobieta. Co tylko wzięła na kredyt, to zaraz zapłaciła. Ale &lt;orig reg="on"&gt;un&lt;/&gt;! Aj-waj! &lt;orig reg="on"&gt;Un&lt;/&gt; był łobuz. <br>Właścicielka domku przerwała. To ona powinna była mówić, bo ją pytali, nie kogo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego